Dodaj produkty podając kody
Pies w ogrodzie - czy można mieć jedno i drugie? Jak chronić rośliny przed zwięrzetami?
Wielu miłośników psów słyszy, że nie można mieć i czworonoga i pięknego ogrodu na raz. Bo pies kopie w ogrodzie, tratuje rośliny, sika na krzewy lub trawnik, podgryza drzewka i wiele innych powodów. Jednak, czy tak zawsze musi być? A może jest jakiś skuteczny sposób na psy w ogrodzie?
Zacznijmy od kwestii pies i ładny trawnik - czy to w ogóle możliwe?
Zwłaszcza, jeśli mamy psa? Bo w czym jest największy problem?
Otóż nasi najlepsi czworonożni przyjaciele wydalając mocz, wydalają również silne substancje chemiczne. W mniejszym stężeniu mogą one działać jak nawóz do trawnika. W większym natomiast, jak to każdy nawóz, wypalają trawę. Pozostają wtedy charakterystyczne żółte plamy na trawniku.
Dotyczy to zwłaszcza samców, gdyż w ich moczu jest większe stężenie tych związków. Suczki nie wypalają aż tak trawy, czy innych roślin.
Jak można sobie z tym poradzić?
Sposób pierwszy, jeszcze zanim mamy pupila to szukanie suczki. Suczki nie zostawiają takich plam, tak jak samce, nie “podlewają” również innych roślin.
Jeśli jednak mamy już psa to dobrym pomysłem jest zainstalowanie zraszaczy. Wtedy gdy zobaczymy, że pies wydala mocz, uruchamiamy zraszacze. Ale nie po to, by wystarczyć psa, tylko by rozcieńczyć jego mocz. W ten sposób ze zbyt silnego stężenia, możemy nawet otrzymać odżywkę do trawnika.
Podobny efekt otrzymamy codziennie rano i wieczorem - chyba, że w nocy pies jest w kojcu, to tylko raz wieczorem - zrosić konewką trawnik. To również pomoże zniwelować powstawanie wypalonych plam.
Innym sposobem na owy wypalony trawnik są spacery z psem. Jeśli chcemy by pies załatwiał się poza ogrodem, musimy z nim wychodzić na spacery, podczas których załatwi swoje potrzeby, ale też wybiega się, zużyje energię. W ten sposób, gdy wrócimy po takim długim spacerze do domu pies nie tylko nie załatwi swoich potrzeb w ogrodzie, czyniąc szkody. Będzie także zbyt zmęczony by biegać po rabatach z kwiatami, kopać dziury, czy obgryzać rośliny.
Temat kopania dziur w ogrodzie.
Cóż, jest to bardzo problematyczna kwestia, gdyż czasami długi spacer nie wystarczy. Psy mają instynkt kopania dziur. Zwłaszcza rasy myśliwskie, hodowane do polowań na króliki i lisy. Zwierzyna ta chowała się bowiem w norach, które pies rozkopywał.
Takie psy jak jamniki, niemiecki terier myśliwski, wyżeł niemiecki szorstkowłosy mają niemalże we krwi kopanie dziur w ogrodzie.
Oczywiście, można próbować oduczyć je tego poprzez sumienną tresurę. Jednak nie zawsze da to efekty.
Najlepiej więc próbować :
- po pierwsze jak najwięcej bawić się z psem, by sam nie szukał sobie zajęcia,
- po drugie, nie kopać w ogrodzie w obecności psa.
Jeśli bowiem pies zobaczy, że jego właściciel kopie, może uznać, że on też może, lub będzie po prostu ciekawy, co zostaje zakopywane w ziemi.
Kolejną rzeczą, o której muszą pomyśleć właściciele psów to rośliny przy ogrodzeniu. Chodzi w szczególności o rabaty, drzewka, czy krzewy, które sadzimy praktycznie przy płocie, aby stworzyć na przykład żywopłot.
To może być kiepski pomysł, w momencie gdy żywopłot nie zdążył urosnąć, a my sprawiliśmy sobie psa na podwórku. Dlaczego?
Z prostej przyczyny - jeśli przy ogrodzeniu po drugiej stronie pojawi się drugi pies, kot, czy po prostu ktoś będzie przechodził jest to niemal pewne, że pies podbiegnie do ogrodzenia. Na dodatek będzie przy nim biegać i mało co będzie w stanie go powstrzymać. Wynika to z tego, że pies chce chronić swoje podwórko, przegonić intruza lub też jest ciekawy, co się dzieje, po drugiej stronie. Niezależnie jednak od powodu - rośliny przy płocie na tym ucierpią. Dobrze więc po prostu zacząć sadzić żywopłot, czy rabaty pół metra dalej od płotu. Wydaje się to banalne i zbyt proste, ale działa. Pies ominie wtedy te krzewy, bo ważniejsze dla niego będzie znalezienie się jak najbliżej płotu.
Skoro już mowa o sposobach na ochronę rabat przez naszym pupilem warto wspomnieć jeszcze o kilku innych. Najpopularniejszym sposobem na ochronę kwiatów przed naszym pupilem jest stawianie płotów, czy mniejszych ogrodzeń wokół konkretnych rabat. W ten sposób psiak nie ma dostępu do roślin, więc nie będzie ich niszczyć. Nie jest to jednak rozwiązanie, które pasuje każdemu. Płotki bowiem mogą zostać zniszczone przez psa, albo wyglądać po prostu nieestetycznie. Dlatego kolejnym sposobem może być sadzenie roślin o zapachu odstraszającym psy. Nasze czworonogi mają bowiem bardzo delikatny węch. Mocne zapachy sprawiają, że uciekają i nie będą podchodzić do danego miejsca w ogrodzie. Warto więc zapytać w sklepie, czy nie ma kilku roślin o takim działaniu. Innym sposobem na uchronienie cenniejszych, delikatniejszych odmian od psa jest posadzenie ich w dużych donicach. Jednak trzeba zadbać o to, by były na tyle ciężkie, by pies ich nie przewrócił, lub by były wiszące na takiej wysokości, aby nie mógł do nich doskoczyć.
Są jednak takie psy, przy których te sposoby mogą nadal okazać się niewystarczające. Co wtedy zrobić? Najlepiej wybieg dla psów w ogrodzie. Wytyczyć kawałek posesji na miejsca dla psa w ogrodzie. Tam będzie mógł kopać, załatwiać swoje potrzeby i bawić się, kiedy my na przykład nie możemy się nim zająć.
Oczywiście, jeśli mamy chwilę wolnego czasu należy wypuścić psa z wybiegu i pobawić się z nim, wyjść na spacer, czy pobiegać po ogrodzie. Jednak wtedy na pewno nie wyrządzi szkód, gdyż będzie zajęty. Wybieg ma służyć jedynie do ograniczenia terenu na którym może wyrządzić szkody, podczas naszej nieobecności.